Znalazłam go wreszcie, słynny osakijski neon nad kanałem Dotonbori był tuż za rogiem i przejeżdzałam 50m od niego niezliczoną ilość razy, a mimo to dopiero wczoraj udało mi się zrobić mu zdjęcie. A więc, oto i on:
I jeszcze na koniec powód, dla którego moje postanowienie o niejedzeniu czerwonego mięsa czasem musi zostać złamane. Tataki mmmmm......!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz